Wpływ izolacji na spożywanie alkoholu

Izolacja ciągnie za sobą nie tylko zmiany ekonomiczne, ale też społeczne i kulturowe. Podejście do spędzania wolnych chwil, rozrywek, myślenie o czasie i wiele innych. Jednym z takich społeczno-kulturowych komponentów może być spożycie alkoholu. Czy zmieniło się ono podczas pandemii koronawirusa i jeśli tak to jak?

W pierwszej kolejności warto sięgnąć po wyniki sprzedaży. Pamiętajmy o tym, że nie dotyczą wyłącznie sklepów i transakcji indywidualnych, a mogą dotyczyć też hurtowych zamówień do barów, pubów i restauracji, które w okresie lockdownu były zamknięte. Firma Nielsen prowadzi badania dotyczące sprzedaży alkoholu. Z jej raportu wyczytać można, że dało zauważyć się spadek w porównaniu ze sprzedażą alkoholu z zeszłego roku w tym samym okresie. Alkohole mocne o 3% w dół, a piwo o 2%. Wzrosła natomiast sprzedaż wina o 1% w górę. Nie są to zawrotne liczby, jednak badaniom sprzedaży daleko do pogłębionej analizy społecznych zmian. Pojawiły się również skromne badania Uniwersytetu Łódzkiego, z których wynika, że 17% badanej grupy (próba to 400 osób) stwierdza spadek spożycia alkoholu, a 14% odnotowuje wzrost.

Często przywoływanymi w tym kontekście badaniami są te przeprowadzone przez dr. Andrzeja Silczuka, który opublikował swój artykuł naukowy w Journal of Public Health. Dr Silczuk zbadał grupę 113 lekarzy przebywających na kwarantannie lub izolacji. Zawężenie badania do jednej grupy zawodowej może wpłynąć na wyższą jakość badań ze względu choćby na podobny status społeczny i ekonomiczny lekarzy. Można przypuszczać, że zawód ten wiąże się również w dobie pandemii ze wzrostem stresu, chociaż potwierdzenia takowej tezy wymagałoby oddzielnego badania. Z analizy dr. Silczuka wynika, że więcej niż 50% spożywa więcej alkoholu w czasie izolacji. Co piąta osoba spożywa przy konkretnej okazji więcej niż siedem drinków, a już co druga wypija – przy danej okazji – więcej niż sześć porcji alkoholu. Jedna porcja alkoholu to 10 g czystej substancji, a zatem ok. 200 g piwa, 100 g wina i 25 g wódki. Badania pokazują, że więcej niż 41% osób poddanych izolacji piło alkohol więcej niż cztery razy w tygodniu. Kobiety piły częściej niż mężczyźni, natomiast mężczyźni częściej się upijali. Wśród powodów wymieniano właśnie wysokie poczucie lęku, napięcie i niepokój o swoje zdrowie. Na dalszym planie pojawiały się takie przyczyny, jak bezradność, brak wiarygodnych informacji i zamartwianie się przyszłością.

Badanie to wykazuje, że alkohol w dobie pandemii może stać się „lekiem” na stres towarzyszący izolacji. To niebezpieczne podejście może doprowadzić do rozwoju uzależnień, których podłożem jest zwykle właśnie nieradzenie sobie z własnym stanem psychicznym i problemy, które doprowadzają do się cięcia po używkę. Jednym z najistotniejszych zagadnień dotyczących dyskursu toczonego wokół pandemii jest zadbanie o zdrowie psychiczne. Może objawiać się ono w skrupulatnym rozplanowaniu dnia na izolacji, dbaniu o podtrzymywanie kontaktów społecznych i ograniczeniu dopływu negatywnych informacji.

Artykuł powstał przy współpracy z ośrodkiem leczenia uzależnień Nowy Dzień.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj